Jesteś tutaj

Moim marzeniem jest medal na Hawajach

Podczas Suskiej Gali Sportu nagroda publiczności w plebiscycie „Złota Róża” w kategorii „Sportowe Odkrycie Roku 2017” trafiła do, trenującego triathlon, Dawida Goryńskiego z UKS Towarzystwa Rozwoju Sportu w Suszu. To m.in. Mistrz Polski Juniorów Młodszych w Duathlonie (Rumia), srebrny medalista w Mistrzostwach Polski w Triathlonie Juniorów Młodszych w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Kozienicach, zdobywca 2. miejsca w Pucharze Polski Juniorów młodszych w triathlonie, członek kadry narodowej w Mistrzostwach Europy w Poniewieżu. Z Dawidem rozmawiał Włodzimierz Paliński.

Jak wyglądała Twoja droga do sukcesów sportowych?
Zaczynając swoją sportową przygodę, nie myślałem o żadnych sukcesach. Zacząłem biegać ze znajomymi i stwierdziliśmy, że zapiszemy się do klubu UKS TRS Susz. To była najlepsza z możliwych decyzji. Rozpocząłem naukę pływania w późnym wieku, gdyż miałem już 15 lat. Większość zawodników nie mających szans na karierę pływacką kończy w tym wieku pływać i przechodzi na triathlon, a nie dopiero zaczyna. Klub zapewnił najlepsze warunki treningowe, jakie tylko mógł. Mimo że nie mamy takiego zaplecza treningowego, jak w Warszawie, czy innym dużym mieście, to miałem bardzo dobre warunki do treningu. Dzięki klubowi mam zapewniony basen i po części opiekę trenerską oraz sprzęt umożliwiający mi trenowanie.
Wspiera mnie również Gmina Susz. W grudniu 2016 roku nawiązałem współpracę z trenerem Michałem Siejakowskim i to dzięki jego wiedzy, doświadczeniu i zaangażowaniu udało mi się osiągnąć pierwsze sukcesy.

Czy można pogodzić systematyczny trening z nauką w szkole? Jak wygląda twój plan tygodniowy?
Takie połączenie to niemal mieszanka wybuchowa. Kilkanaście godzin treningu w tygodniu, do tego 35 godzin zajęć lekcyjnych, dojazdy i pilnowanie diety to bardzo dużo obowiązków. Nie ukrywam, że czasami jest mi ciężko i zdarza mi się nawet przysypiać na lekcjach, ale nauczyciele znają moją pasję i starają się to po części zrozumieć. Jest ciężko to pogodzić, ale jak to mówią „jeśli masz zbyt mało czasu, to znajdź sobie kolejne zajęcie".

Czy możesz nam zdradzić swoje marzenia sportowe?
Jednym z moich marzeń, jak pewnie każdego sportowca, jest start w Igrzyskach Olimpijskich. Kolejnym dużym marzeniem jest zdobycie medali Mistrzostw Świata na dystansie 1/2 Ironman i na pełnym dystansie Ironman. Jest to bardzo trudne do osiągnięcia, ponieważ są to długie dystanse, pełny Ironman to 3800 m pływania, 180 km roweru i maraton biegu. Dla wielu ludzi jest to nie do pomyślenia, ale to mnie fascynuje. Zakochałem się w triathlonie „non drafting”, czyli bez dozwolonej jazdy w grupie. Podczas niego zawodnik przez kilka godzin walczy sam na trasie ze sobą i swoimi słabościami. Medal na Hawajach jest moim wielkim marzeniem.

Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów sportowych.